Amik...bohater kolejnej smutnej psiej historii.
Ten niepozorny, niczym niewyróżniający się piesek nie miał do tej pory
szczęścia w swoim życiu, nikt nie podarował mu domu, nikt nie podarował mu
serca. Nigdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać odbierając dzwoniący
telefon.. Tym razem dostaliśmy zgłoszenie, że przy jednej z podwarszawskich
dróg leży poraniony mały piesek. Nie mogliśmy zwlekać, z opisu wynikało, że
zwierzę jest w bardzo złym stanie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce naszym oczom
ukazał się przerażający widok- piesek nie miał części skóry na bokach, a mimo
to merdał ogonkiem i był wdzięczny za każdą okazaną mu czułość. Cały czas
zadajemy sobie pytanie, jaka jest przeszłość psa, jak do tego doszło, ile czasu
był pozostawiony sam sobie i na kto go skazał na takie cierpienie. Rany na
bokach wyglądały jak po pogryzieniu, możemy tylko przypuszczać, że porzucony
Amik wałęsając się trafił na inne psy, które go zaatakowały. Jest mały, nie
miał się jak bronić...
Amik teraz jest bezpieczny, przebywa w domu tymczasowym gdzie codziennie przychodzi do niego lekarz. Dom tymczasowy z opieką weterynaryjną pozwala nam na zmniejszenie kosztów leczenia a także Amik ma komfort i nie musi stresować się w szpitalu.
Amik czuje się coraz lepiej. Rany pięknie się goją jednak jeszcze długa droga przed nami. Zdjęcia z wizyty u lekarza. Pierwszy raz miał na tyle siły by pojechać do Kliniki. Do tej pory codziennie odwiedzał go lekarz. Amik niedawno zaczął się uśmiechać i widać ogromną poprawę jego stanu zdrowia i samopoczucia:)
Amik juz jest zdroooowy! Po ranach nie ma śladu! No może jak ktoś się przyjrzy - znajdzie małe blizny. Amik jest już wykastrowany, zaszczepiony przeciw chorobom zakaźnym, wściekliźnie, odrobaczony i nauczony dobrych manier;)
Jest to piesek, który merda ogonkiem caaały czas. Ma ok 2 lat. Piesek przyjaciel. Do przytulania:) Kocha jeść, w domu mieszka z psiakami i kotami, ale na spacerach nie przepada za obcymi zwierzakami. Woli tez kobiety, do mężczyzn odnosi sie z rezerwą.
Szuka kochającego, odpowiedzialnego domu!
Piesek mieszka obecnie u Sylwii Olechniewicz. W sprawie adopcji (po wyzdrowieniu) pomocy itp. 508 364 222, sila82@op.pl
Amik teraz jest bezpieczny, przebywa w domu tymczasowym gdzie codziennie przychodzi do niego lekarz. Dom tymczasowy z opieką weterynaryjną pozwala nam na zmniejszenie kosztów leczenia a także Amik ma komfort i nie musi stresować się w szpitalu.
Amik czuje się coraz lepiej. Rany pięknie się goją jednak jeszcze długa droga przed nami. Zdjęcia z wizyty u lekarza. Pierwszy raz miał na tyle siły by pojechać do Kliniki. Do tej pory codziennie odwiedzał go lekarz. Amik niedawno zaczął się uśmiechać i widać ogromną poprawę jego stanu zdrowia i samopoczucia:)
Amik juz jest zdroooowy! Po ranach nie ma śladu! No może jak ktoś się przyjrzy - znajdzie małe blizny. Amik jest już wykastrowany, zaszczepiony przeciw chorobom zakaźnym, wściekliźnie, odrobaczony i nauczony dobrych manier;)
Jest to piesek, który merda ogonkiem caaały czas. Ma ok 2 lat. Piesek przyjaciel. Do przytulania:) Kocha jeść, w domu mieszka z psiakami i kotami, ale na spacerach nie przepada za obcymi zwierzakami. Woli tez kobiety, do mężczyzn odnosi sie z rezerwą.
Szuka kochającego, odpowiedzialnego domu!
Piesek mieszka obecnie u Sylwii Olechniewicz. W sprawie adopcji (po wyzdrowieniu) pomocy itp. 508 364 222, sila82@op.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz